Niestety na 1/32 futsalowego Pucharu Polski w tym roku kończy się nasza przygoda z tymi rozgrywkami. Jak przed rokiem na tym etapie podejmowaliśmy Dreman Opole/Komprachcice przez co mecz nabierał dodatkowego smaczku gdyż w poprzedniej edycji rozgrywek wygraliśmy w dogrywce po emocjonującym meczu 8-5 eliminując faworyta.
Wczorajsze spotkanie również zakończyło się wynikiem 8-5 niestety na korzyść przyjezdnych choć w trakcie mogłoby się wydawać, że to siemianowiczanie awansują do kolejnej rundy. To podopieczni Mirosława Miozgi otwarli wynik spotkania za sprawą Roberta Gładczaka w 8 minucie spotkania. Zawodnicy Dremana raczej spodziewali się, że miejscowi skupią się na obronie, a ku ich zdziwieniu chcieliśmy grać piłką i odważnie atakować. Goście zdołali wyrównać w 16 minucie kiedy to po zagraniu w pole karne pechowo do własnej bramki skierował Michał Włodarek. Rezultat do przerwy nie uległ zmianie.
W drugiej części meczu to goście jako pierwsi doszli do głosu i cieszyli się z prowadzenia 2-1, jednak nie długo bo już minutę później do wyrównania doprowadził Kamil Kmiecik, a po kolejnych 180 sekundach prowadzenie dał nam Piotrek Hiszpański. Kiedy w 31 minucie kolejną bramkę zdobył nasz kapitan – Kamil Kmiecik i na tablicy widniał wynik 4-2 kibice na trybunach hali Kompleksu Sportowego „MICHAŁ” myśleli, że historia zatoczy koło i znów wyeliminujemy drużynę z województwa Opolskiego. Goście jednak złapali „kontakt”, a z naszej drużyny jakby uszło powietrze. Gdy drużyna z Komprachcic wyszła na prowadzenie 4-5 trener Miozga zdecydował się na grę z lotnym bramkarzem jednak z mizernym skutkiem gdyż w tym czasie straciliśmy 2 bramki choć przed stratą drugiej mieliśmy świetną okazję na zmniejszenie strat do rywala kiedy w poprzeczkę uderzył Michał Włodarek.
W ostatniej minucie spotkania Kamil Kmiecik zdołał jeszcze skompletować hattrika jednak po tej bramce było na tablicy wyników 5-7, a na 20 sekund przed końcową syrenę drużyna z Ekstraklasy ustaliła wynik spotkania na 5-8.
Na pewno przez większą część spotkania były to dobre zawody w naszym wykonaniu jednak ostatnie 10 minut nie były już tak kolorowe. Czy zabrakło sił czy też koncentracji tego nie wiemy, jednak drużyna na pewno mocno popracuje nad tym aby już w niedzielę w pierwszym meczu ligowym w tym roku komplet punktów został w Siemianowicach.