Już w niedzielę ostatnia kolejka 1 Ligi futsalu. Punktualnie o godzinie 18:00 wszystkie drużyny rozpoczną swoje spotkania. Nam przyjdzie udać się do Tychów na mecz z tamtejszym GKS.

Tyszanie myśleli w tym sezonie o awansie do FOGO Futsal Ekstraklasy jednak najwyraźniej to jeszcze nie czas na nich i rozgrywki bez względu na wynik niedzielnego spotkania skończą na 3 miejscu w ligowej tabeli. W ostatniej kolejce zawodnicy z Tychów wygrali 6-3 w Brzegu. Nam natomiast przyszło wygrać 6-2 z akademikami z Krakowa.

Nasi zawodnicy zagrają o zwycięstwo aby spróbować jeszcze nieco poprawić swój dorobek w tabeli. Nie oznacza to jednak, że nasz rywal położy się na parkiecie. Z pewnością będą chcieli zwycięstwem przed własną publiką zakończyć sezon.

W poprzednim meczu przeciwko tyszanom padł remis 2-2, jak będzie tym razem? Liczymy, że zdobędziemy o jedną bramkę więcej od przeciwnika.

Zakończenie takim meczem sezonu będzie dodatkową motywacją dla zawodników obu ekip gdyż to spotkanie derbowe. Serdecznie zapraszamy!

Kibice zgromadzeni w hali KS „MICHAŁ” w sobotni wieczór na nudę z pewnością narzekać nie mogli. Spotkanie Silesii Box przeciwko AZS UE Kraków już od początku prowadzone było w bardzo szybkim tempie. Okazji na bramki również nie brakowało jednak obu drużynom brakowało celności przy wykończeniach.

Choć wydawać by się mogło, że to nasza drużyna przeważa to niestety brakowało kropki nad „i” w postaci gola. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do 17 minuty kiedy precyzyjnym strzałem bramkarza przyjezdnych pokonał Michał Włodarek. Była to jedyna bramka w tej części gry.

Po zmianie stron worek z bramkami rozwiązał się na dobre bo byliśmy świadkami aż 7 trafień. Najpierw podwyższył Jakub Haase, a później swoje trafienie dołożył Krzysiek Piskorz strzałem z własnej połowy. Gdy wydawało się, że goście nam już nie zagrożą, nastąpiło chyba zbyt wiele rozluźnienia w naszych szeregach, a akademicy doszli nas na 3-2. Początkowo mieliśmy w głowach scenariusz z meczu z Gwiazdą w którym mieliśmy nerwową końcówkę. Jednak to zawodnicy z małopolski próbując gry w przewadze popełnili zbyt wiele błędów, a my je wykorzystaliśmy. Najpierw na 4-2 podwyższył Piskorz, później znów ten sam zawodnik miał okazję na bramkę po uderzeniu z własnego pola karnego jednak futsalówka odbiła się odsłupka. Czujnością wykazał się tutaj Kamil Kmiecik który zdążył przed obrońcami i dobił do pustej bramki. Bramkę ustalającą wynik zdobył Daniel Wojtyna który również popisał się strzałem z własnej połowy.

Jak po meczu wspomniał trener Machura – było to chyba najlepsze spotkanie w naszym wykonaniu. Bardzo dobrze spisała się również drużyna gości, której jednak zabrakło koncentracji w drugiej połowie.

Miłym akcentem było również to, że po problemach zdrowotnych dwie bramki zdobył Krzysztof Piskorz oraz po problemach zdrowotnych na parkiecie pierwszy raz w tym sezonie zobaczyliśmy Roberta Gładczaka.

Nasza drużyna w dobrym stylu pożegnała się z siemianowicką publicznością i tutaj też serdecznie dziękujemy naszym kibicom.

W ostatniej kolejce zmierzymy się na wyjeździe z GKS Futsal Tychy, a z racji, że jest to bliski wyjazd to liczymy na wasze wsparcie również w Tychach!

Czas na LAST DANCE w hali Kompleksu Sportowego „MICHAŁ” naszego zespołu w tym sezonie! W ostatnim domowym spotkaniu podopieczni Pawła Machury zmierzą się z AZS UE Kraków.

Drużyna z Krakowa jest dla nas bardzo niewygodnym rywalem, w pierwszym spotkaniu obu ekip w tym sezonie górą byli akademicy wygrywając 4-2. Zawodnicy Silesii Box z pewnością zrobią wszystko aby odegrać się na rywalu i zwyciężyć w ostatnim spotkaniu tego sezonu na własnym parkiecie.

W minionej kolejce siemianowiczanie wygrali na wyjeździe z drużyną z Opatowca, natomiast krakowianie zakończyli marzenia Heiro Rzeszów na utrzymanie w 1 Lidze wygrywając 5-1 we własnej hali.

Nasi zawodnicy postarają się o poprawienie swojej pozycji w tabeli na koniec sezonu, a zwycięstwo w sobotę pozwoliłoby nam zrównać się punktami z drużyną AZSu.

Serdecznie zapraszamy wszystkich na trybuny hali KS „MICHAŁ”, aby ostatni raz w tym sezonie zobaczyć naszych zawodników w meczu domowym. Początek spotkania w sobotę o godz. 19:00

W przedostatnim wyjazdowym starciu naszej ekipy padło aż 11 bramek! Najważniejsze w tym wszystkim, że o 1 więcej od przeciwnika zdobyli podopieczni Pawła Machury wygrywając 6-5 z Wisłą Opatowiec. Bohaterem tego spotkania bez wątpienia został Krzysiek Krzywoń który zdobył aż 4 bramki, dwa trafienia dołożył Damian Kowalczyk.

Początek nie ułożył się dla nas najlepiej bo już w pierwszej minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. Trzy razy w pierwszej części gry musieliśmy gonić wynik i dwa razy wyrównał Krzywoń, a raz Kowalczyk. Na przerwę obie ekipy schodziły remisując 3-3.

Po zmianie stron to my pierwsi zaczęliśmy strzelanie i tu znów sprawy w swoje ręce wziął Krzysiek. Niestety gospodarze zdołali doprowadzić do wyniku 5-5. Bramkę ustalającą wynik na 5 minut przed końcem zdobył Damian Kowalczyk.

Spotkanie było bardzo wyrównane i tu zaprocentowało nasze doświadczenie, które z pewnością jest nieco większe niż ekipy z Opatowca, jednak trzeba przyznać, że mieli okazje aby doprowadzić jeszcze do wyrównania.

Nasza drużyna szczęśliwie wracając z wyjazdu już zaczynała myśleć o ostatnim domowym spotkaniu tego sezonu w którym podejmować będziemy akademików z Krakowa.

Już w niedzielę wznowimy po przerwie rozgrywki 1 Ligi.
Nasza drużyna uda się do Kazimierzy Wielkiej na spotkanie przeciwko SSF Ewenta Wisła Opatowiec.
W pierwszym meczu przeciwko tej ekipie ulegliśmy 2-5, teraz czas wziąć rewanż.

Początek spotkania o godzinie 18:00

W sobotni wieczór kibice zgromadzeni w hali Kompleksu Sportowego „MICHAŁ” na nudę nie narzekali. Nasza drużyna podejmowała bowiem lidera 1 ligi – PKO Gwiazdę Ruda Śląska. Rudzianie wiedząc, że wcześniej AZS UŚ Katowice wygrał swoje spotkanie chcieli wygrać za wszelką ceną zachowując przewagę nad akademikami. Tu ich plany skutecznie pokrzyżowała Silesia BOX.

Nasza drużyna lubi grać z wyżej notowanymi rywalami co niejednokrotnie już pokazała. Do tego spotkanie derbowe i zawodnicy którzy w większości się dobrze znają bo w obu ekipach byli gracze którzy reprezentowali barwy jednego bądź drugiego miasta. Samo spotkanie od początku stało na bardzo szybkim tempie. Drużyny raz po raz stwarzały sobie sytuację jednak żadna z nich nie potrafiła znaleźć drogi do siatki rywala.

Na pierwszą bramkę czekaliśmy do 14 minuty kiedy to Kamil Kmiecik wyprowadził nas na prowadzenie. To jeszcze bardziej rozdrażniło zawodników Gwiazdy jednak kolejny raz w tym sezonie wysoką klasę pokazał Paweł Grzywa, który popisywał się fenomenalnymi interwencjami w całym spotkaniu. Na przerwę udaliśmy się z jednobramkową zaliczką.

Po zmianie stron spodziewaliśmy się, że zespół przyjezdnych jeszcze bardziej ruszy do ataku chcąc wyjść zwycięsko z tego starcia. Mimo usilnych prób to ponownie nasz zespół jako pierwszy zdobył bramkę podwyższając nasze prowadzenie. Gwiazda jeszcze próbowała zdobyć bramkę kontaktową jednak widząc, że w tradycyjny sposób nie przynosi to efektu postanowiła więc spróbować gry z lotnym bramkarzem.

Po przejęciu piłki w 35 minucie nasz kapitan wykazał się ogromnym doświadczeniem i spokojem. Większość zawodników uderzałaby z daleka na pustą bramkę rywali, a Kamil Kmiecik ją przytrzymał, zagrał do Michała Włodarka który wykazał się wspaniałą techniką i niemal z narożnika boiska podciął piłkę umieszczając ją w siatce. Wtedy już wszyscy myśleli, że jest po zawodach. Zawodnicy Gwiazdy jednak pokazali dlaczego tak kochamy futsal, który jest nieprzewidywalny i w 38 minucie szybko potrafili zdobyć dwie bramki co dodało im wiatru w żagle. Nasza drużyną po tych dwóch ciosach na szczęście szybko się otrząsnęła i nie dała już sobie strzelić bramki.

Dla takich meczy warto przychodzić na futsal.

Już w sobotę podopiecznych Pawła Machury czeka nie lada wyzwanie. Do Siemianowic przyjedzie lider rozgrywek – PKO Gwiazda Ruda Śląska. Rudzianie do tej pory tylko raz musieli uznać wyższość rywala, a dwa razy podzielili się punktami i bez wątpienia to oni będą faworytem w tym starciu.

Nie wspominamy dobrze spotkania z rundy jesiennej w którym to zawodnicy Gwiazdy zwyciężyli 7-3, a czerwoną kartkę zobaczył Paweł Grzywa. Zrobimy jednak wszystko aby lider rozgrywek drugi raz zasmakował porażki. W minionej kolejce nasz rywal zwyciężył 10-2 z Heiro Rzeszów, natomiast nasi zawodnicy przywieźli z Nowin 3 punkty po wygranej 3-4.

Zapowiada nam się niesamowicie ciekawe spotkanie, w którym na pewno przyda się wsparcie naszej publiczności.

Serdecznie wszystkich zapraszamy w sobotę do hali Kompleksu Sportowego „MICHAŁ”!

W minioną sobotę podopieczni Pawła Machury przerwali swoją serię przegranych pokonując na wyjeździe GKS Futsal Nowiny. Spotkanie zaczęło się dla nas idealnie bo już w 2 minucie Kamil Kmiecik wykorzystał rzut karny. Niestety mimo usilnych prób z naszej strony to w pierwszej części gry strzelali już tylko miejscowi przez co na przerwę schodziliśmy przegrywając 2-1.

Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do nas. Bardzo szybko bo w 21 minucie kolejne dwie bramki dołożył Kamil Kmiecik kompletując hattricka, a 5 minut później na listę strzelców wpisał się Kuba Haase. Choć w tym momencie mogłoby się wydawać, że gospodarze już się nie podniosą to zdołali złapać jeszcze kontaktowego gola. Ostatnie minuty zespół z Nowin grał z „lotnym” bramkarzem chcąc wyszarpać choćby punkt jednak bezskutecznie. Nasza defensywa nie popełniła tego dnia więcej błędów i tym samym wracaliśmy do domu w dobrych nastrojach.

Teraz skupiamy się na starciu z liderem rozgrywek – PKO Gwiazdą Ruda Śląska.

Foto: Tomasz Chudobiecki

Już w sobotę o godzinie 19:00 nasza męska drużyna rozegra wyjazdowe starcie z GKSem Futsal Nowiny. Drużyna z Nowin – choć miejsce w tabeli tego nie pokazuje – potrafiła spłatać figla już w tym sezonie. Choć przegrali w ostatniej kolejce z Heiro Rzeszów to potrafili wygrać w pierwszej rundzie choćby z Górnikiem Polkowice czy Śląskiem Wrocław, a w 16 kolejce bez punktów z Nowin wracał GKS Futsal Tychy.

Zawodnicy Pawła Machury po dwóch porażkach ligowych z rzędu na pewno są głodni zdobyczy punktowej więc z pewnością zrobią wszystko aby do Siemianowic wrócić ze zwycięstwem. Zapowiada nam się ciekawe, a zarazem trudne spotkanie jednak jesteśmy dobrej myśli.

W sobotę podopieczni Pawła Machury podejmowali we własnej hali futsalowego Śląska Wrocław. Wszyscy spodziewali się meczu walki, ale to co zobaczyliśmy przeszło nasze oczekiwania. Już od pierwszego gwizdka mogliśmy obserwować agresywne wejścia piłkarzy obu ekip. Sędziowie pokazali w pierwszej połowie aż 7 żółtych kartek, choć mogło być ich zdecydowanie więcej. Niektóre decyzje wydawały się nieco kontrowersyjne, a kibice do tego zobaczyli 6 bramek przed przerwą.

To przyjezdni już w 1 minucie otworzyli wynik, a 3 minuty później podwyższyli prowadzenie. Wydawać by się mogło, że to oni będą stroną dominującą jednak naszym zawodnikom udało się doprowadzić do remisu. Niestety później już tylko goniliśmy wynik jednak na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 3-3.

W przerwie sędziowie wezwali kapitanów obu drużyn aby Ci uspokoili swoje zespoły skupiając się na grze, a nie na faulowaniu czy odgrywaniu się na przeciwniku.

Po zmianie stron gra obu ekip nie była już tak agresywna, jednak oba również dążyły do zwycięstwa i zgarnięcia kompletu punktów. Niestety to wrocławianie jako pierwsi ponownie zdobyli bramkę, na szczęście bardzo szybko udało nam się wyrównać. Finalnie w spotkaniu padła jeszcze jedna bramka dla drużyny przyjezdnej i to oni po końcowej syrenie cieszyli się ze zwycięstwa.

Dobra gra i mnóstwo zdrowia zostawionego przez naszych zawodników na boisku nie wystarczyło ponownie do zainkasowania choćby 1 punktu. Nie pozostaje nam nic innego jak skupić się na kolejnym meczu.