Wczoraj o godzinie 17:00 drużyna FC 2016 mierzyła się w Mikołowie z tamtejszą Kamionką. Już wcześniej było wiadomo, że będzie to ciekawe spotkanie i warto się na nie wybrać.
Siemianowiczanie wygrali 2-1, ale emocje były do samego końca.
Już od początku goście ewidentnie chcieli zdobyć bramkę, która dałaby większy komfort w grze. Niestety mikołowianie nie mieli w zamiarach wyłącznie się bronić i gdyby nie interwencje Damiana Purolczaka mogliby zdobyć bramkę już w pierwszej części gry. Gospodarze też mogą pogratulować swojemu golkiperowi kilku świetnych interwencji.
Brakowało nam dokładności przy wykańczaniu akcji i odrobiny zimnej krwi dlatego na pierwszą bramkę musieliśmy czekać do dwunastej minuty. Piłkę wtedy otrzymał Kamil Ogryzek i ruszył z nią prawą stroną boiska mijając rywala i oddając strzał. Być może nie było by z tego bramki ale na nieszczęście dla gospodarzy piłka odbiła się od nogi próbującego blokować strzał obrońcy i zmyliła bramkarza Kamionki który już nie zdążył jej zatrzymać przed wpadnięciem do siatki.
Na tablicy widniało 1-0 i wydawało się, że to rozwinie skrzydła naszej drużyny bo coraz śmielej przeprowadzaliśmy ataki. Niestety do przerwy wynik pozostał bez zmian.
Po przerwie liczyliśmy na kolejne bramki jednak oba zespoły mimo wymiany ciosów w defensywie grały na tyle solidnie, że piłka nie potrafiła znaleźć drogi do bramki.
Niestety nasza drużyna nieco się pogubiła i padło kilka niepotrzebnych fauli przez co na 12 min do końca spotkania musieliśmy grać ostrożnie ze względu na pięć fauli które mieliśmy już na koncie.
Gospodarze chyba chcieli nam w tej statystyce dorównać bo na około 9 min przed końcem również dorobili pięciu fauli. O dziwo żadna z drużyn więcej fauli nie popełniła.
Najwięcej emocji chyba mieliśmy w ostatnich trzydziestu sekundach spotkania. Najpierw Damian Kowalczyk zdobył bramkę dającą nam prowadzenie, a następnie po wznowieniu gry zawodnicy Kamionki już zaczynali cieszyć się z remisu jednak okazało się, że piłka uderzyła tylko w boczną siatkę ale dostała takiej rotacji, że nie mal cała hala myślała już o podziale punktów obu ekip.
Na początku sędzia również był zdezorientowany na szczęście szybko się wszystko wyjaśniło i zawodnicy FC 2016 cieszyli się z wygranej.