W miniony poniedziałek nasza drużyna podejmowała we własnej hali ligowego rywala – GKS Futsal Tychy. Tym razem mecz był rozgrywany w ramach Pucharu Polski w futsalu. Mecz obfitował w zwroty akcji oraz aż 13 bramek.
Licząc na powtórkę wyniku ze spotkania ligowego pomiędzy tymi drużynami to gospodarze rozpoczęli ataki. Goście mimo tego, że dali wystąpić zawodnikom którzy rozegrali mniejszą ilość minut w lidze to wcale nie chcieli przegrać. Chcieli po prostu awansować do kolejnego etapu rozgrywek.
Strzelanie mimo wszystko rozpoczęli nasi zawodnicy, a dokładniej Sebastian Klaus, który w 4 minucie spotkania otworzył wynik pokonując Adama Borowskiego. Przez długi okres obie drużyny nie mogły zdobyć bramki mimo kilku dogodnych sytuacji. Goście jednak zdołali wyrównać w 11 minucie. Ponownie musieliśmy czekać 7 minut na kolejną bramkę, tym razem na listę strzelców wpisał się Michał Włodarek i prowadziliśmy 2-1. Tyszanie jednak nie zwlekali z odpowiedzią i ponownie jak wcześniej do remisu doprowadził Michał Słonina.
W ostatniej minucie pierwszej połowy ponownie na ratunek przybył Michał Włodarek który wyprowadził nas kolejny raz na prowadzenie. Na przerwę zatem schodziliśmy z jednobramkowym prowadzeniem.
Po zmianie stron przyjezdni chcieli ruszyć do odrabiania strat, wtedy w 25 minucie drugi raz w tym dniu bramkę zdobył Sebastian Klaus. Dwie minuty później gola kontaktowego dla zawodników GKSu zdobywa Marek Kołodziejczyk. Ponownie dwie minuty i po świetnej akcji i asyście Tomka Kowalskiego bramkę zdobywa Marcin Krzywka. Prowadząc 5-3 na dziesięć minut do końca spotkania myśleliśmy, że uda nam się utrzymać korzystny wynik. Niestety w nasze szeregi wstąpiło chyba zbyt duże rozluźnienie.
Od 34 minuty to goście przeważali czego było ich wyjście na prowadzenie po trzech bramkach Tomasza Bernata w ciągu 5 minut. Zrobiło się „gorąco” gdyż z dwubramkowego prowadzenia, przegrywaliśmy jednym golem.
Musieliśmy spróbować gry w przewadze i jak zawsze w tej sytuacji na boisku zobaczyliśmy trenera Pawła Machurę na kilkadziesiąt sekund do końca meczu. Przy pierwszym rozegraniu z wycofanym bramkarzem zabrakło nieco szczęścia i golkiper gości zatrzymał strzał naszego zawodnika. Przy drugim wszystko wyszło jednak tak jak chcieliśmy i Michał Tkacz umieścił piłkę w siatce na kilkanaście sekund przed końcem. Gdy wszyscy już myśleli o tym, że zobaczymy dogrywkę wtedy bramkarz tyskiej drużyny wyrzucił piłkę pod nasze pole karne gdzie ponownie instynktem strzeleckim popisał się Micha Słonina pokonując Daniela Hajduka.
Nasi zawodnicy w kilka sekund nie zdążyli już wyrównać i tym samym przegraliśmy to spotkanie.
Kibice na nudę na pewno nie narzekali ponieważ grad bramek i mnóstwo świetnych akcji zapewniło sporo emocji. Teraz nasza drużyna może skupić się już na tym żeby zacząć punktować w lidze ponieważ w najbliższy weekend rozpoczniemy rundę rewanżową I Ligi Futsalu. Udamy się do Buska-Zdroju na mecz z tamtejszym MAXFABEXem.
no images were found