W drugim swoim meczu w tym sezonie podopieczni Łukasza Jagiełło pokonali w meczu wyjazdowym 9-7 drużynę MTS Knurów. Rywal natomiast doznał pierwszej porażki w sezonie.
Siemianowiczanie od początku spotkania narzucili swój styl gry gospodarzom czego efektem była bramka w drugiej minucie strzelona przez Tomka Kowalskiego. Zawodnicy MTS nie chcieli być dłużni jednak przez 7 minut nie potrafili znaleźć drogi do bramki Patryka Puzio. Udało im się to natomiast w 9 minucie i mieliśmy remis. Kolejne dwie minuty mijają i ponownie wyszliśmy na prowadzenie, tym razem za sprawą Wojciecha Kozłowskiego. Niestety chwila rozluźnienia i po minucie znów na tablicy świetlnej mamy remis.
W 14 minucie na listę strzelców wpisał się debiutant w naszym zespole – Kamil Mokwiński. Jednak gospodarze cały czas dążyli do korzystnego dla nich wyniku mimo naszej przewagi. Do remisu ponownie udało im się doprowadzić w 17 minucie i mieliśmy już 3-3. Po dwóch minutach znowu udało nam się wyjść na prowadzenie, ponownie w protokole meczowym zapisał się Tomasz Kowalski, a kilkanaście sekund później podwyższył Marcin Cuber. Na przerwę zatem schodziliśmy z dwubramkową przewagą.
Tuż po rozpoczęciu drugiej połowy ponownie podwyższamy wynik, a autorem gola jest Kamil Kmiecik. W 22 minucie miejscowi zmniejszyli stratę punktową o jedną bramkę. Minutę później na listę strzelców wpisał się Sławek Pękala, a po kolejnej minucie to ponownie gospodarze znaleźli drogę do naszej bramki.
Dorobek bramkowy naszej drużyny zwiększyć postanowił grający trener – Łukasz Jagiełło strzelając w 32 minucie. 8 minut w futsalu to sporo czasu i knurowianie postanowili to wykorzystać i ponownie zdobyli bramkę w 35 minucie, jednak w tej samej minucie meczu drugiego w tym dniu gola zdobył Marcin Cuber. Strzelanie zakończyło się w 36 minucie przez gospodarzy i ostatecznie końcowy rezultat to 7-9.
Ten mecz był obfity w bardzo duża ilość bramek, jednak jak po meczu wspomniał trener Jagiełło bardzo łatwo dawaliśmy sobie strzelić. Mimo 9 bramek naszej ekipy, raziliśmy nieskutecznością.
Po meczu zadaliśmy kilka pytań debiutantowi – Kamilowi Mokwińskiemu.
Czy ciężko było Ci się przestawić z dużego boiska na parkiet?
Przejście z dużego boiska na parkiet to znacząca różnica, przede wszystkim inne ustawianie się oraz poruszanie po boisku, którego muszę się nauczyć.
Jak się czułeś po zdobyciu bramki w debiucie?
Zdobycie bramki to przyjemne uczucie, a dodatkowo jest ono lepsze ze względu na to ze był to mój pierwszy mecz. Mam nadzieje, że będzie tych bramek więcej.
Jakie masz plany na dalszą część sezonu?
Myślę, że plany na dalsza część sezonu wszyscy w drużynie mamy takie same, czyli wygrywanie każdego kolejnego spotkania w jak najlepszym stylu.
Czy planujesz zostać w FC na dłużej?
Tak, osobiście chciałbym zostać w FC na dłużej i grać z drużyną o najwyższe cele, tym bardziej, że jest to drużyna z mojego miasta.
Jak się czujesz grając z doświadczonymi zawodnikami, którzy kiedyś stanowili mocne punkty Ekstraklasowych klubów czy też Reprezentacji Polski?
Gra z tak doświadczonymi zawodnikami to zaszczyt, a przede wszystkim mogę się wiele od nich nauczyć, podpowiadają jak zachowywać się na parkiecie, aby moja gra była bardziej efektywna.
Już jutro nasza drużyna zagra we własnej hali z rezerwami Sośnicy Gliwice. Zostanie przeprowadzona transmisja z tego spotkania na którą już dzisiaj serdecznie zapraszamy!