W sobotę drużyna FC 2016 udała się do Lublina aby zmierzyć się z tamtejszym AZS UMCS w ramach 14 kolejki I Ligi Futsalu. Spotkanie zakończyło się remisem 3-3, przez co musieliśmy zadowolić się jednym punktem. Nie oznacza to jednak, że nie mogliśmy wygrać bo okazje ku temu były.
W pierwszej części spotkania to podopieczni Pawła Machury wyglądali lepiej. Częściej potrafiliśmy zagrozić bramce gospodarzy co w 5 minucie udokumentował Łukasz Jagiełło wykorzystując świetnie podanie z rzutu rożnego od Damiana Wojtasa. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko o punkty w tym meczu jednak ciągle staraliśmy się grać to co było ustalone. Dzięki konsekwencji w grze tworzyliśmy sobie kolejne sytuacje bramkowe, niestety piłka nie potrafiła wpaść do siatki rywali gdyż na przeszkodzie stawał bramkarz oraz nasza niedokładność. Do przerwy wynik się nie zmienił.
Po zmianie stron gospodarze jakby nieco odżyli i coraz częściej zagrażali bramce strzeżonej przez Bartka Gruszczyńskiego. Doprowadziło to do tego, że w 23 minucie nasz golkiper musiał skapitulować. Obie ekipy zaczęły się wymieniać cios za cios. W 34 minucie drugi raz na listę strzelców wpisał się Jagiełło po świetnym podaniu Wojtasa i wygraniu pojedynku siłowego z przeciwnikiem.
Minutę później to Damian Wojtas wpisuje się na listę strzelców, który przejął piłkę przeciwnikowi i popędził w stronę bramki uderzając po krótkim słupku. Na tablicy mieliśmy już 3-1 i wszystko zapowiadało na to, że wrócimy do domu z kompletem punktów. Niestety kilkanaście sekund później goście zdobyli gola kontaktowego. W końcówce drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Sebastian Klaus i musieliśmy grać jednego zawodnika mniej. Zawodnicy AZSu wykorzystali przewagę i w ostatniej minucie spotkania doprowadzili do remisu.
Niestety twierdza w Lublinie w dalszym ciągu pozostaje niezdobyta, a szkoda bo brakowało nie wiele. Musimy jednak uszanować ten jeden punkt i skupić się już na następnym spotkaniu.
Drużyna będzie miała teraz przerwę w rozgrywkach ze względu na spotkania Reprezentacji. My na parkiet wybiegniemy dopiero 15 lutego kiedy to udamy się do Bochni na mecz z BSF.