Remis z Kobierzycami

W sobotni wieczór zawodnicy FC Silesia BOX liczyli na komplet punktów jednak musimy zadowolić się remisem, który trzeba uszanować.

Wiedzieliśmy, że czeka nas kolejny ciężki pojedynek. Zawodnicy Come-on Kobierzyce przed tą kolejką mieli 6 punktów i chcieli zrobić wszystko aby zbliżyć się do utrzymania w 1 lidze. My również chcąc się utrzymać musimy szukać zdobyczy w każdym meczu, choć z ostatnią drużyną w tabeli wszyscy zapewne liczyli na pewne 3 punkty.

Przyjezdni pokazali się z bardzo dobrej strony, postawili wysoko poprzeczkę i bardzo często zagrażali bramce strzeżonej przez Patryka Puzio. To my jednak otwarliśmy wynik spotkania, kiedy uderzeniem z dystansu bramkarza przyjezdnych pokonał Damian Kowalczyk. Niespełna minutę później strzelec pierwszej bramki dograł do Marcina Cubera, który bez problemu podwyższył prowadzenie naszej drużyny. Zawodnicy Come-on nie poddawali się wiedząc, że w futsalu 2 bramki można bardzo szybko odrobić. Bramka kontaktowa padła w ostatniej minucie pierwszej połowy.

Po zmianie stron drużyna z Kobierzyc mocno ruszyła do ataku, a skutkiem tego było ich prowadzenie 3-2 już w 23 minucie. Podopieczni Łukasza Jagiełło oraz Mirosława Miozgi szybko jednak odpowiedzieli bo w 24 minucie do remisu doprowadził Kamil Kmiecik, a minutę później prowadzenie dał nam Maks Kravets. Po tej bramce goście ponownie rzucili się do ataku, a wymarzony efekt przyniosło to w 27 minucie i znów mieliśmy remis w meczu.

Do końca spotkania nie zobaczyliśmy już więcej bramek mimo, że z naszej strony swoje okazje miał choćby Kamil Kmiecik, który uderzył w słupek z przedłużonego rzutu karnego. Przyjezdni również mogli zdobyć jeszcze bramkę jednak na nasze szczęście ta sztuka im się nie udała.

Mecz na pewno był obfity w faule gdyż w drugiej połowie obie drużyny stosunkowo szybko uzbierały ich już po 5. Kibice zgromadzeni w hali KS „MICHAŁ” byli też świadkami kilku decyzji sędziowskich, które kwestionowali zawodnicy raz jednej, a raz drugiej drużyny. W osiągnięciu zwycięstwa niestety nie pomogła nieobecność kilku zawodników z powodu choroby czy też kontuzji jednak to nie powinna być wymówka.

Teraz skupiamy się już na następnym spotkaniu, a będzie to 1/16 Pucharu Polski gdzie w Przemyślu zagramy z tamtejszym Eurobus.